„Possessor” stanowi dzieło młodego reżysera i scenarzysty, Brandona Cronenberga, syna Davida Cronenberga. Młody Cronenberg częściowo czerpie z dorobku swojego mistrza, ale jednocześnie poszedł też własną drogą. Filmy reżyserów zbliżają się do siebie tematycznie i w obydwu przypadkach panowie bogato czerpią motywy z horrorów, dramatów psychologicznych czy thrillerów z domieszką science-fiction. Tytułowy „Possessor” jest dystopijną wizją przyszłości, która porusza wiele istotnych pytań dotyczących naszej ludzkiej kondycji. Rozważa jaki będzie wpływ coraz prężniej rozwijających się technologii na nasze jednostkowe losy. Czy powinniśmy pozwolić na swoiste ubezwłasnowolnienie? Jeśli tak – to do jakiego stopnia? Cronenberg dotknął wielu ważnych z punktu etycznego, filozoficznego kwestii. Konwencja „Possessora” jest typowa dla produkcji cyberpunkowych.
„Possessor” – szokująca wizja niedalekiej przyszłości
„Possessor” intryguje,porusza, zachęca widza, by ten zdecydował się zagłębić w mroczne sceny fabuły i nie rozpraszał w trakcie seansu. Reżyser najistotniejsze podpowiedzi ukrył pod płaszczykiem metafor, przez który zainteresowani odbiorcy będą musieli się przebić. Nie da się jednak ukryć, że nie jest to dzieło przyjemne w odbiorze, a seans pozwoli nam się odprężyć. W tym celu lepiej sięgnąć po lekką komedię, zaś „Possessora” wybrać w momencie, gdy chcemy zmierzyć się ze swoimi lękami i słabościami, kruchością naszej ludzkiej kondycji, a także wtedy, gdy jesteśmy fanami gatunków, które zostały wykorzystane w filmie
„Possessor” z jednej strony jest psychodelicznym thrillerem z elementami science-fiction, wykorzystuje także elementy horroru – w tym wypadku kreśląc przed nami brutalne sceny morderstw.
W „Possessorze” główną bohaterką filmu jest Tasya Vos – w jej roli znakomita Andrea Riseborough. Dysponuje ona umiejętnością wchodzenia do ludzkich umysłów. Odgrywa ona rolę agentki, albo inaczej rzecz ujmując, zabójczyni kontraktowej, nie wykonuje ona bowiem morderstw w sposób bezpośredni czy tradycyjny. Nowoczesne zabijanie w „Possessorze” polega na tym, że główna sprawczyni morderstw nie wykonuje ich własnymi rękami. Wszystko to opiera się na pracy dla tajnej organizacji, potrafiącej wykorzystywać technologię implantacji mózgu taką metodą, że wszczepione ludziom implanty można wykorzystać dla biznesu organizacji. Technologia przenika wówczas do ciał innych ludzi i zostają oni w ten sposób zmuszani do popełniania zbrodni.
Seans „Possesora” wywołuje u obiorcy szereg refleksji i filozoficznych rozważań: o naturę zła, o możliwą, a zakazaną inwigilację, o szkodliwość najnowocześniejszych technologii na życie ludzi.